wtorek, 17 lutego 2015

Rozdział 6

PERSPEKTYWA DAWIDA:
- Dawid, co się dzieje!? - wrzasnął trener, kiedy po raz kolejny posłałem zagrywkę w siatkę. - Tak bardzo chcesz nie grać w następnym meczu?!
- Wszystko jest okej... - odburknąłem i chwyciłem piłkę, by zrehabilitować się po wcześniejszych, nieudanych próbach. Na marne. Piłka podzieliła los poprzedniczki. Zszedłem z boiska i usiadłem na ławce, a twarz schowałem w dłoniach. Byłem okropnie zły. Na siebie, na trenera, właściwie to na cały świat. Działo się ze mną coś niedobrego. Chodziłem jakiś zamyślony, nerwowy. Sam nie umiałem tego wytłumaczyć.
- Co z tobą? - spytał, wiążący but Kuba.
- Nic.
- Właśnie widzę.
- O co właściwie ci chodzi?
- Hmm, no na przykład chciałbym ci pomóc, bo jestem twoim przyjacielem? Przecież widzę, że się od wyjazdu do Warszawy jesteś jakiś inny.
- Panowie! Tutaj się pracuje, a nie urządza ploteczki! Gramy! - krzyknął zdenerwowany trener, wskazując palcem na boisko i mierząc mnie zagniewanym wzrokiem. Pewnie w tej chwili myślał sobie: " Nie dość, że jest nie w formie to jeszcze innych rozprasza." Świetnie, wszystko przeciw mnie.
Po treningu pierwszy wyszedłem z szatni i udałem się w kierunku samochodu. Zatrzasnąłem za sobą drzwi, włączyłem muzykę, a kiedy już miałem odjeżdżać, do środka wparował Kuba.
- Rozumiem, że mam cię podwieźć do domu?
- Do domu, ale twojego. Pogadamy sobie. - powiedział i zatrząsł mi przed oczyma reklamówką, w której zauważyłem cztery piwa.
- A to po co?
- Może dzięki temu wreszcie się wyluzujesz...
Otworzyłem drzwi do mieszkania, które w ostatnim czasie wyglądało tak, jakby przeszło po nim tornado. Nie pamiętam już kiedy ostatni raz pozmywałem naczynia czy choćby pościeliłem łóżko. Klucze do domu rzuciłem na komodę, a kurtka powędrowała na wieszak. Usiadłem na sofie w salonie i gapiłem się bezsensownie na widoki za oknem, czekając na wywód, który pewnie za chwilę wygłosi mój przyjaciel.
- No to co, teraz powiesz co się stało? - odezwał się, podając mi butelkę, której zawartość już po chwili znacznie zmalała.
- Sam nie wiem. Jakoś nie umiem się na niczym skupić, chodzę rozkojarzony... - odparłem, upijając kolejny łyk trunku. - Przejdzie mi..
- Może się zakochałeś? - rzucił, a ja z wrażenia, aż zakrztusiłem się piwem.
- Żartujesz sobie? Skąd ten pomysł?
- To widać. - powiedział, a ja milczałem, bo wiedziałem, że poniekąd ma rację, ale nie chciałem się do tego przyznawać. - Kto to? Znam ją?
Nie odpowiedziałem na jego pytanie. Nadal milczałem i zastanawiałem się nad tym co powiedział Kuba. Czy ja naprawdę jestem zakochany? Czy to, co teraz czuje to miłość?
To ta dziewczyna, z którą ostatnio cię widziałem na mieście?
- Zwariowałeś? Daj spokój, przecież to Dominika - moja siostra, mówiłem ci już.
- Aaa no tak. A może w Warszawie kogoś poznałeś? - zapytał, a ja oblałem się zimnym potem, bo wiedziałem, że kumpel jest blisko dowiedzenia się prawdy. - Nie mów, że myślisz o tej, jak jej tam... Olga! Miała na imię Olga! To o nią chodzi?
- Możesz przestać mieszać się w moje sprawy? - warknąłem i wstałem z kanapy, rzucając pustą butelką w podłogę, po czym udałem się do łazienki. Przemyłem twarz zimną wodą, oparłem się rękami na umywalce i popatrzyłem na moje odbicie w lustrze. 
Czy to naprawdę tak po mnie widać?


--------------------------------------------

Tak jak obiecałam - post dodaję we wtorek. Następny przewiduję w weekend!
Dzisiaj coś innego i trochę (niestety) krótszego. Nie miałam żadnego pomysłu na ten rozdział i wyszło coś takiego. Mam nadzieję, że mi to wybaczycie! Tym razem perspektywa Dawida. Pamiętacie o nim jeszcze? Ostatnimi czasy mało o nim pisałam, ale niedługo będzie on stałym elementem każdego rozdziału!
Co sądzicie?
Czytasz + komentujesz = motywujesz!

Mila. 

9 komentarzy:

  1. Dobrze, że będzie się często pojawiał, bo bardzo go polubiłam :) Trochę żałuję, że nie było nic o Oldze, ale za to się pewnie niedługo zrekompensujesz :)
    No widać jak ktoś jest zakochany, taka prawda ;) Urocze to takie :D
    Buziaki i do zobaczenia na kolejnym :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Oldze będzie jeszcze tyle, że aż będziecie mieli jej dość! :D
      Chciałam żeby ten rozdział był swego rodzaju odskocznią, stąd taka forma w dzisiejszej części :)
      Dziękuję za komentarz i również pozdrawiam!

      Usuń
  2. Świetny ♥♥
    Dawidek zakochany w Oldze ^^ ale coś mi się zdaje, że będzie musiał jeszcze o nią powalczyć ;)

    Zapraszam do mnie - pojawił się 5 rozdział :
    http://ironiaa-losu.blogspot.com/

    Pozdrawiam i życzę dużo weny ;*
    Do następnego
    Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!
      Ojj będzie, będzie trudno, ja już się o to zatroszczę! ^^
      Zabieram się za czytanie 5 rozdziału, pewnie jak zwykle wyszedł cudnie!
      Pozdrawiam ♥

      Usuń
  3. ŁOŁOŁO XDD
    KTOŚ NAM TUTAJ WPADŁ JAK ŚLIWKA W KOMPOT XDD
    ojjj ;D taki zakochany, ale coś czuje, że tak szybko mu się jej nie uda zdobyć :)
    czekam niecierplliwie na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już się postaram, żeby tak łatwo nie było ^^
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam!

      Usuń
  4. Aww *=* Jaram się Dawideem.
    Już go lubię, człowiek u mnie plusuje iii życzę mu mega dużooo szczęścia
    w tym opowiadaniu, chociaż to od ciebie zależy, czy tak będzie. :D
    Dobrze, że będzie pojawiał się w kolejnych rozdziałach, bo tęskniłam za
    nim :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kurcze, nie wiedziałam, że znajdą się takie fanki Dawida! Uważaj, bo jeszcze Olga będzie zazdrosna ^^
      Będzie jeszcze wiele, wiele rozdziałów z jego udziałem!
      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  5. Ja także jaram się Dawidem :D

    Zapraszam na trzeci - http://absurdalne-wartosci.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń